Policjant pokonał rowerem ponad 703 km, aby wesprzeć zbiórkę na leczenie 6-letniego Tymoteusza
"Te 700 km, które zrobiłem, to jest nic, bo trzeba pamiętać, dlaczego ta cała inicjatywa powstała. Spotkaliśmy się tutaj, abyśmy wsparli Tymka i jego rodzinę. Ja chciałem od siebie dołożyć taką małą cegiełkę, sportową, charytatywną" - powiedział Nowacki w sobotę wieczorem na mecie swego rajdu w Płocku. Widać było jego zmęczenie po trudach trasy.
"Drodzy państwo bardzo dziękuję, że przyszliście tak licznie, mimo późnej godziny. Jest to dla mnie wzruszające, miłe" - dodał Nowacki. Apelował jednocześnie, aby wspierać zbiórkę pieniędzy na dalsze leczenie Tymoteusza. Dziękował również osobom, które spotykał na trasie swego przejazdu z Zakopanego, w tym kolegom policjantom.
Na płockim Starym Rynku czekało na Nowackiego kilkadziesiąt osób, w tym rodzice.
Zbiórka funduszy potrzebnych na nierefundowane leczenie onkologiczne 6-letniego Tymoteusza z Płocka prowadzona jest przez jego rodziców na portalu siepomaga.pl/tymek-cholewinski. Chłopiec choruje na nowotwór złośliwy tkanki łącznej.
Mł. asp. Sebastian Nowacki ma 30 lat. Policjantem jest od 10 lat. Obecnie pracuje w Komendzie Głównej Policji w Warszawie - wcześniej pełnił służbę w Komendzie Miejskiej Policji w Płocku. Od kilku lat podejmuje się samotnych przejazdów rowerowych na długich dystansach, także w trybie non-stop i z charytatywnym przesłaniem.
W tej formule w październiku Nowacki przejechał rowerem miejskim 506 km z Warszawy na Hel, a celem rajdu, który trwał ponad 40 godzin, była również zbiórka pieniędzy na leczenie Tymoteusza. W tym samym celu w czwartek wyruszył w trasę ponownie.
Tym razem wyzwaniem był najdłuższy dystanse pokonany rowerem miejskim w ciągu 72 godzin. Trasa z Zakopanego do Płocka prowadziła m.in. przez Kraków, Częstochowę, Konin i Mogilno. W ciągu 2 dni 14 godzin i 6 minut Nowacki przejechał rowerem non-stop dokładnie 703 km 711 metrów ze średnią prędkością 11 km na godzinę.
Po drodze Nowackiemu towarzyszyła jadąca samochodem trzyosobowa ekipa techniczna. Jego rajd można było śledzić w czasie rzeczywistym na profilu na Facebooku poprzez link do aplikacji Locator.
Przejazd z Zakopanego do Płocka był przygotowaniem do kolejnego wyczynu Nowackiego, który w czerwcu przyszłego roku zamierza przejechać rowerem szosowym w ciągu czterech dni 2000 km z Paryża do Warszawy również non-stop.
We wrześniu 2021 r. Nowacki zorganizował charytatywny rajd "1000 km non-stop rowerem dla Aleksandry Ziomki", podczas którego udało mu się pokonać dystans 470 km. Zamierzał przejechać non stop 1000 km z Radomia do Gdańska i na Hel, a następnie wzdłuż wybrzeża Morza Bałtyckiego do Szczecina. Po wypadku, do którego doszło między Bydgoszczą a Grudziądzem z winy kierowcy ciężarówki, musiał jednak przerwać rajd. Trafił do szpitala. Potem okazało się, że konieczna jest operacja.
W kwietniu tego roku Nowacki pokonał samotnie rowerem, jadąc bez przerw przez Francję i Niemcy trasę ze Strasburga do Berlina, liczącą 804 km.
Natomiast w czerwcu Nowacki przejechał także w trybie non-stop 1462 km z Brukseli do Warszawy. Jego akcję "IPA Blood Race for Life" poza Państwowym Instytutem Medycznym MSWiA wsparły też Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa MSWiA w Warszawie wraz z Regionalnymi Centrami Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa, Fundacja przy Centralnym Szpitalu Klinicznym MSWiA, a także Federacja Klubów Honorowych Dawców Krwi Służb Mundurowych RP oraz IPA Berlin Ost.
Wstępnie Nowacki planuje, że jego przyszłoroczny charytatywny rajd prowadzić będzie spod Wieży Eiffla w Paryżu do Parlamentu Europejskiego w Brukseli, potem do Amsterdamu, a stamtąd do Berlina, żeby w Polsce, przez Szczecin i Hel, dojechać do Warszawy 14 czerwca, gdy obchodzony jest Światowy Dzień Krwiodawcy. Przejazd rowerem szosowym ma potrwać cztery doby.(PAP)
Autor: Michał Budkiewicz