Kolejne rekordy Polski i kolejny medal! Świetna seria polskich pływaków na mistrzostwach świata
Nie wiedziałem, że płynę na czwartej pozycji, po prostu nacisnąłem mocniej na ostatniej dwudziestce piątce i się udało. Pobiłem rekord Pawła Korzeniowskiego, który bardzo długo trzymał się w tabelach i bardzo się z tego cieszę. Sam finał był na bardzo wysokim poziomie. Myślę, że ten start da mi więcej pewności przed wyścigiem na 800 dowolnym. Na pewno ten wynik pomoże mi – mówił Krzysztof Chmielewski.
Chwilę wcześniej na pływalni w Budapeszcie kolejny raz rekord Polski pobił Kacper Stokowski, który wygrał swój półfinał i z trzecim czasem awansował do finału na 50 metrów stylem grzbietowym. Pływak AZS UMCS Lublin w Budapeszcie zdobył już dwa brązowe medale – na 100 metrów grzbietowym oraz w sztafecie 4x100 metrów stylem dowolnym. Czy w piątek dorzuci kolejny krążek?
Jestem zadowolony z tych wyników, finał zamknął się w jednej dziesiątej sekundy, to jest naprawdę kosmos. Te mistrzostwa są bardzo szybkie i cieszę się, że mogę się tu pokazywać. Plan zrealizowany, a teraz finał. Moje rytuały przedstartowe? Zawsze kawka. Przyjeżdżam na basen dwie godziny przed startem, najpierw dobra kawka, później rozgrzewka na lądzie i następnie rozgrzewka w wodzie – mówił Stokowski.
W sesji popołudniowej mistrzostw świata wystąpiła jeszcze jedna Polka, Katarzyna Wasick, która rywalizowała w finale na 100 metrów stylem dowolnym. Wasick uzyskała czas 51.99 i uplasowała się na szóstym miejscu. Przed nią jeszcze start na 50 metrów stylem dowolnym, który jest jej koronnym dystansem.
Jestem zadowolona, kolejny start i poprawiony czas z półfinałów, więc jest coraz szybciej. Mam nadzieję, że to jest dobry prognostyk przed pięćdziesiątką kraulem. Ta pięćdziesiątka jest moją główną konkurencją. Czuję się tutaj na siłach, dlatego zdecydowałam się płynąć też setkę. A z pięćdziesiątką będą mierzyć się w sobotę – mówiła Katarzyna Wasick.
Biało-czerwoni podczas pobytu w Budapeszcie spisują się znakomicie, a przy okazji promują Polskę wśród zagranicznych turystów w ramach realizowanego wspólnie z Polską Organizacją Turystyczną projektu Poland.Travel. Polscy pływacy wręczają swoim rywalom upominki związane z Polską, w tym m.in. najsłynniejsze polskie słodycze. Do czwartku w Budapeszcie przebywała także grupa polskich kibiców, którą tworzyli zdolni młodzi pływacy, reprezentanci najlepszych klubów w międzywojewódzkich drużynowych mistrzostw młodzików. 12- i 13-letni zawodnicy byli jedną z najbardziej żywiołowo reagujących i widocznych grup kibiców na trybunach.
Pozostali startujący w piątek Polacy nie przebili się do sesji wieczornej, co nie oznacza, że nie spisali się dobrze. Wspomniany już Michał Chmielewski był o włos od awansu do finału bijąc rekord życiowy, podobnie jak medalista ze sztafety Kamil Sieradzki, który o ponad pięć sekund poprawił swój rekord życiowy na dystansie 400 metrów stylem dowolnym, uzyskując piąty czas w historii polskiego pływania. Niestety, dało mu to tylko dwunastą lokatę w eliminacjach i nie miał okazji, by popłynąć w finale. Dalej od awansu byli jeszcze Adela Piskorska i Ksawery Masiuk na 50 metrów grzbietowym oraz ponownie Piskorska na 100 metrów zmiennym. Start polskich pływaków na mistrzostwach świata wspiera sponsor główny polskiego pływania PGE Polska Grupa Energetyczna S.A.
W piątek największe emocje polskiej ekipie powinien przynieść finałowy wyścig na 50 metrów stylem grzbietowym z udziałem Kacpra Stokowskiego. Jego start zaplanowano na godz. 18.12. Wcześniej, w sesji porannej, która rozpocznie się o godz. 9, pokażą się Kinga Paradowska i Jan Kałusowski (200 metrów klasycznym), Paulina Peda, Adrian Jaśkiewicz i Jakub Majerski (100 metrów motylkowym) oraz sztafeta mieszana 4x50 metrów dowolnym.