Rekordowe opady deszczu w Zamościu; trwa szacowanie start
Rzecznik prasowy prezydenta Zamościa Jacek Bełz powiedział w czwartek PAP, że najbardziej ucierpiała zachodnia część miasta. Woda wlała się do m.in. do dwóch szkół ponadpodstawowych, a także do bursy szkolnej i do jednego przedszkoli.
„Sytuacja jest tam już opanowana, w tych obiektach jest już sprzątanie, ale działania strażaków w mieście jeszcze trwają. Sprawdzamy, co zostało zniszczone, jakie są straty” – powiedział Bełz. Dodał, że wstępne szacunki strat mogą być znane na początku przyszłego tygodnia.
Według pomiarów Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Zamościu w środę spadło w sumie ponad 147 mm deszczu. „To więcej niż podczas ulewy we wtorek w Warszawie, kiedy spadło blisko 120 mm” - powiedział PAP synoptyk hydrolog z IMGW Michał Sikora.
Opady w Zamościu były rekordowe. Poprzedni rekord opadów w tym mieście zanotowano 31 maja 1980 r., kiedy w ciągu doby spadło blisko 90 mm deszczu. Sikora zaznaczył, że ten dobowy rekord z 1980 r., został w środę prawie pobity w czasie jednej godziny – miedzy godz. 15 a 16 w Zamościu spadło 88 mm deszczu.
„Można powiedzieć, że w Zamościu wydarzyła się powódź błyskawiczna. Nie ma miasta, które byłoby w stanie takie ilości wody odprowadzić, w tak krótkim czasie” – powiedział Sikora.
Strażacy nadal wypompowują wodę z różnych miejsc. „Zgłoszenia wciąż wpływają” - powiedział PAP Bartłomiej Jakóbczyk z Komendy Miejskiej PSP w Zamościu.
Nawalne opady deszczu spowodowały gwałtowny wzrost poziomu wody w rzece Łabuńka. Strażacy w Zamościu w okolicy ulicy Stefana Milera (gdzie jest m.in. ogród zoologiczny) układają worki z piaskiem, ponieważ na skutek podniesienia poziomu rzeki woda podchodzi pod domostwa i powoduje podtopienia.
Podtopienia wystąpiły także w zamojskim ogrodzie zoologicznym. Pracownicy zoo przenieśli zwierzęta, którym woda zalała lokum, czyli pomieszczenia dla lemurów czarno-białych i zimowiska ptaków. W mediach społecznościowych zamojskie zoo poinformowało, że ogród w czwartek będzie czynny normalnie. „Nowa cześć przy hipopotamach i żyrafiarni jest podtopiona, poruszanie się alejkami w tamtym rejonie chwilowo jest utrudnione. Przepraszamy za te utrudnienia i liczymy na wyrozumiałość. Pracownicy od rana usuwają skutki ulewy, sprzątamy alejki” – napisano na Facebooku.
Strażacy wyjeżdżali blisko 200 razy do usuwania skutków gwałtownej burzy, z czego około 140 to były interwencje na terenie miasta Zamość i w zdecydowanej większości dotyczyły zalanych posesji. W sześciu przypadkach usuwali połamane konary drzew z dróg i linii energetycznych, nawałnica uszkodziła też jeden dach. Doszło również do pożaru transformatora od uderzania pioruna, w miejscowości Deszkowice Pierwsze. Nikt nie odniósł obrażeń.(PAP)
ren/ agz/