reklama
kategoria: Opowiadania
29 maj 2023

Ostatnie zdanie część VII

zdjęcie: Ostatnie zdanie część VII / pixabay/1839203
Jaką tajemnicę skrywa Harpo? Czy siedemnastoletnia porwana znalazła się w niebezpieczeństwie?
REKLAMA
Blake oprzytomniała dopiero w południe. W międzyczasie Harpo kilkakrotnie sprawdziła jej puls, martwiąc się o stan małolaty. Gdyby młoda się nie obudziła, pisarka faktycznie miałaby problemy. Jack i Salvia z czasem mogliby zainteresować się zniknięciem podopiecznej (choćby dlatego, że z czasem zabrakłoby im słabszego ogniwa, nad którym mogliby się znęcać). Harpo znała tę dwójkę od podszewki. Blake zresztą też była jej bliska.

Krótko po odzyskaniu świadomości dziewczyna uniosła się i oparła na rękach, żeby lepiej ocenić miejsce, w jakim się znajdowała. Niemałe było jej zdziwienie, gdy uzmysłowiła sobie, gdzie przebywa. Spostrzegłszy przyglądającą jej się dystyngowaną osobowość, prędko przykleiła się do oparcia kanapy. Wiem, co sobie myślisz, ale wierz mi - nie zrobię ci krzywdy, przekonywała jasna postać. Blake była otumaniona i nie umiała dokonać żadnej racjonalnej decyzji. Jedyne, czego była pewna, strach przed interakcją z kobietą, która z jakiegoś powodu postanowiła ją porwać. Chciałabym, żebyś mnie wypuściła, proszę. Harpo przewróciła na tę prośbę oczami, sugerując, że to nie ona zachowuje się tu niedorzecznie. Jeśli zgodziłabym się i odblokowałabym te drzwi, dokąd byś poszła? Odpowiedz mi sensownie na to pytanie, bo zdaje się, że pleciesz andruty, moja droga. Strach Blake ustępował frustracji. Powiedziałam wyraźnie: wróciłabym do rodziny. Harpo kontynuowała: No, no. I dalej co? Słucham. Siedząca naprzeciw niej porwana ukryła głowę między kolanami. Ledwo słyszalnym głosem oznajmiła: Dlaczego tak bardzo cię to obchodzi, Harpo. A zresztą jaka Harpo?! Nie mam nawet pojęcia, kim ty jesteś. Czemu byłam tak naiwna i przylazłam do ciebie… Pisarka poprawiła fryzurę, którą zniszczyła przy użeraniu się z omdlałą Blake. Mylisz się. Nie byłaś naiwna. Prędzej czy później i tak byś tu trafiła. Blake krzyczała: Jak ty sobie to niby wyobrażasz? O czym ty bredzisz?

Kobieta pstryknęła palcami i jej twarz zmaterializowała się ciut przed twarzą dziewczyny. Bo to wszystko dzieje się tak o. Na moje skinienie. Blake nie kryła zdumienia. Znów to zrobiłaś?! Jak ty…? Przecież byłaś tam, a teraz… Harpo przyłożyła palec do burgundowych ust, zachęcając tę drugą do milczenia. Czuła na sobie przyśpieszony oddech siedemnastolatki. Mogę być wszędzie!, zawołała zwisając z ozdobnego żyrandola głową w dół; I tam!, tym razem głaskała grzbiet starego tomiska na drugim końcu mieszkania. Mogę robić ze sobą, co żywnie mi się podoba i wiesz co - z tobą także. Znów wyrosła przed dziewczyną, lecz tym razem z półmiskiem truskawek. Powinnaś coś zjeść i nabrać sił, bo to, co zamierzam ci opowiedzieć, jest strasznie pokręcone. I obawiam się, że nie będziesz zachwycona. A ja nie chcę tu truchła. Zrozumiano?

Jakkolwiek to brzmi, musisz wiedzieć jedno: ty i ja jesteśmy jednością. I nie, nie patrz tak na mnie, musisz uwierzyć mi na słowo. Mogę cię stąd wypuścić i oddać ci tę twoją swobodę, ale wówczas będę zmuszona latać za tobą po mieście, a na to zwyczajnie nie mam chęci. Skoro mam cię pod ręką, to wolę porozmawiać z tobą osobiście i w ludzkich warunkach. Nie mam pojęcia, jakbyś zachowywała się w innych okolicznościach, skoro nawet teraz zachowujesz się jak wariatka. Ale to moja wina. Po prostu musisz mi wybaczyć.
Blake gapiła się na rozciągnięte przed nią drewniane panele. Żadne ze zdań wypowiedzianych przez Harpo nie miały dla niej większego sensu. Była zmartwiona, a sińce, znad których spogląda na świat, raziły fioletem mocniej niż zazwyczaj. Podaj mi choć jeden powód, dla którego miałabym uwierzyć w twoje bajeczki. Kobieta spoważniała. To ja zniszczyłam twoje życie; przeze mnie jesteś, kim jesteś. Stworzyłam cię, Blake. I chcę naprawić swoje błędy.

Autorka: Zuzanna Menard
PRZECZYTAJ JESZCZE
pogoda Kazimierz Dolny
4.4°C
wschód słońca: 07:11
zachód słońca: 15:30
reklama

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez w Kazimierzu