reklama
kategoria: Opowiadania
19 maj 2023

Ostatnie zdanie część III

zdjęcie: Ostatnie zdanie część III / pixabay/401222
REKLAMA

Poprzednia część „Ostatniego zdania”

Pani chyba marznie, usłyszała niski kobiecy głos. W ciemnościach niełatwo jej było odnaleźć jego właścicielkę. Wyprostowała się i zeskoczyła z rdzewiejącego kubła. Słucham? Tamta zirytowała się nieznacznie: Mówię, że marznie pani. Zimno, co? I w końcu Blake ją dostrzegła. Kobieta postąpiła nieco przed siebie, stając w żółtym świetle wiszącej nad wąskimi wrotami latarenki. Miała na sobie za dużą, wiekową marynarkę, która kończyła się dopiero ciut przed kolanem. Jej twarz okalały jasne włosy. Z nonszalancją paliła papierosa. Właściwie to się nie zastanawiałam nad tym…, odpowiedziała zaskoczona Blake. Nie bardzo miała ochotę na rozmowę. Ach, nie zastanawiała się, niebywałe - obca zrobiła pauzę na zaciągnięcie się - a gdyby się zastanowiła?.

Dziewczyna dopiero podczas analizy słów nieznajomej pojęła, jak długo przebywa poza domem, a także jak bardzo zdążyła pogrążyć się we własnych myślach i chaotycznych retrospekcjach. Wyciągnęła z nerki telefon, ale nie zdołała sprawdzić godziny. Rozładował się. Najcieplej nie jest, ale dobrze sobie radzę, wymamrotała, ponownie wciskając wszelkie możliwe przyciski w urządzeniu. Możesz podładować się u mnie. Jasnowłosa cisnęła gasnącym petem o wybrakowany beton i schowała się we wnętrzu swojego lokum, drzwi pozostawiając otwarte. Blake nie spodziewała się, że ludzie mogą chcieć mieszkać w tak obskurnych zakątkach miasta. Napotkana dama, bo na taką skutecznie się kreowała, wypadała groteskowo na tle kontenerów poustawianych wzdłuż ściany. Niepewna oferta zainteresowała Blake, ale czuła, że komuś takiemu jak ta dziwaczka nie należy ufać. Dziękuję, ale nie i kiedy tylko usłyszała samą siebie, pożałowała tej decyzji. Między futrynami ponownie stanęła niemłoda palaczka. Zmierzyła Blake wzrokiem. W porządku. Światło w ślepym zaułku zgasło i dało się usłyszeć przekręcany klucz. Dziewczyna przetarła oczy ze zdumienia; wokół panowała absolutna mroczność. Podbiegła zatem do drzwi, za którymi ukryła się tajemnicza rozmówczyni, po czym wzięła głęboki oddech i zapukała. Nie minęły dwie sekundy, a srebrny żakiet dotykał już niemal samej ziemi, kiedy starsza kobieta stanęła przed Blake i ukłoniła się, zachęcając ją zgrabnym ruchem ręki, aby ta śmiało wstąpiła do jej królestwa.


To, co ukazało się oczom Blake, odjęło jej mowę. Ciepłe gniazdko w zniszczonej kamienicy w rzeczywistości okazało się być sporych rozmiarów rezydencją; mieszkanie w ogóle nie zostało podzielone na mniejsze przestrzenie, a sufit trudno było uchwycić spojrzeniem. Zaskoczona?, padło pierwsze pytanie ze strony gospodyni. Blake przytaknęła. Sformułowanie choćby jednego zdania sprawiało jej nie lada trudność.

Rozpraszały ją walające się wokół niezidentyfikowane przedmioty i najróżniejsze dziwactwa: na podłodze, w niedużej od siebie odległości, leżały dwa gęsie pióra, a tuż obok nich zniszczone książki z powyginanymi rogami i wytartymi okładkami, ale to nie wszystko... Na dziesiątkach półek znajdowała się kolekcja martwych wypchanych zwierzątek, a z masywnego żyrandola (Czyżby okradła kościół?) zwisały girlandy żywych, różnokolorowych kwiatów. Jedyne oświetlenie, na jakie mogły liczyć to niezliczona masa świeczek: były przyklejone do parkietu, zdobiły ściany, a nawet - jaśniały między kolejnymi regałami z książkami. To niespotykane… Nawet bardzo, nareszcie odważyła się co nieco powiedzieć. Masz rację, moja droga, nie sądzę, żeby ktoś mógł pochwalić się równie gustownie urządzonym mieszkaniem. A teraz powiedz: czy zechcesz napić się herbaty?

autorka: Zuzanna Menard
PRZECZYTAJ JESZCZE
pogoda Kazimierz Dolny
4.4°C
wschód słońca: 07:11
zachód słońca: 15:30
reklama

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez w Kazimierzu