KOCUR odc. 46 „Strategia "
fot. nadesłane
Cały tydzień trwały przygotowania do wielkiego balu na cześć Kocura. Zwierzęta ozdobiły polanę kolorowymi girlandami i migającymi lampkami. Przed wejściem ustawiono wielką tablicę z napisem: KTO KOCURA NIE KOCHA – WYNOCHA!, a tuż przy scenie na podwyższeniu zajęła miejsce specjalna skrzynka na listy z życzeniami dla Kocura, które zgodnie z tradycją w trakcie balu mieli czytać do mikrofonu zasłużeni aktywiści leśnej młodzieżówki.
REKLAMA
Przewidziane były tańce, darmowy alkohol, piętrowy tort orzechowy, loteria z fantami i niespodzianki, które w wielkiej tajemnicy przygotowała Wiewiórka.
O godzinie dwudziestej zwierzęta wyszczotkowane i wytwornie wystrojone zaczęły się schodzić na polanę. Lotniczy reflektor rzucał snop światła na scenę nad którą wisiał ozdobiony kwiatami portret Wyliniałego. Zamyślony, z łbem podpartym łapą, patrzył w niebo usiane gwiazdami.
- Jaki piękny portret naszego Kocura – zachwycała się Norka.
- A ja nie wiem, czy taki piękny, niby Kocur, a nie Kocur, trochę jakby niepodobny do siebie. Mnie się ten portret nie podoba – wybrzydzał Jeżyk, ale nikt już na niego nie zwracał uwagi, bo właśnie orkiestra zaczęła grać walca Straussa, a na scenie pojawił się bohater wieczoru.
- Brawo! Niech żyje Kocur! Nasz Kocur! - skandowały zwierzęta.
Wyliniały skinął łbem na znak, że słyszy, że dziękuję i wita.
Po chwili machnął łapą orkiestrze, by przestała grać. Zapadła cisza.
- Kochani! Jesteśmy razem i tylko to się liczy. Ja z wami, wy ze mną. Oczywiście beze mnie, to już nie wy, co ja mówię, beze mnie was nie ma, ale spokojnie, nie zniknę, nie zostawię was. Na zawsze będę z wami. A dlaczego? To proste. Normalnie kurwa kocham nasz las, no i wiadomo was.
- Kochamy cię Kocurze, jesteś cudowny! – odpowiedziały zgodnym chórem zwierzęta.
- No wiem, wiem, ale zdradzę wam sekret, muszę wam to wyznać. Żyję dla was! Tak, tak, dla was. Nasz piękny las zasługuje na wszystko, co najlepsze. Kocuria zasługuje na waszego Wyliniałego. Dlatego ostatnio długo myślałem – Kocur podrapał się wymownie po łbie - koniec z gorszącym brakiem godności, tym żałosnym umizgiwaniem się innym lasom, leżeniem na pleckach i nadstawianiem brzuszka wrogom, a nuż pomiziają albo z łaski poczochrają wam futerka.
Godność na zawsze odnowi oblicze lasu. Naszego lasu. Od dziś mówimy dość! Wstajemy na równe łapy, wstajemy z podniesionym łbem, z wyprostowanym ogonem wstajemy ku przyszłości. Jednak, żeby tak się stało, musicie mnie słuchać i wiernie podążać za mną, bo tylko ja jestem tym, który wie. Słuchajcie więc uważnie. Oto strategia i moje dla was przesłanie:
DOBRA ZMIANA FUTRA DLA LEPSZEGO JUTRA.
Ktoś powie, co to za strategia, raptem jedno zdanie. Wiecie co mu powiem? Powiem mu, że są takie zdania, które odmieniły losy świata.
– Z ciekawości zapytam – zaśmiał się Wyliniały - jak sądzicie, czy wasz Kocur jest mądry?
- Tak! Jesteś mądry, najmądrzejszy na świecie! – zawołały zgodnie zwierzęta.
- No właśnie, jestem mądry i cieszę się, że to wiecie, bo ja w odróżnieniu od innych, mam na swoją mądrość pokrycie.
Moja mądrość to oczywista oczywistość! Oczywistość oczywistości bym powiedział. Mądrość nie mieszka w nadmiarze, w paplaniu – kontynuował - w tych kilku słowach jest mój nieprzebrany, nadprzyrodzony geniusz, i jak widzicie, dzielę się nim z wami, bo jestem mądry, szlachetny i szczodry. Mam powtórzyć?
- Tak! Błagamy cię Kocurze, zrób to! Powtórz!
- Jestem mądry, tfu, co ja mówię, DOBRA ZMIANA FUTRA DLA LEPSZEGO JUTRA! – poprawił się Wyliniały.
- No dobra kurwa kochani dość gadania. Ogłaszam bal za otwarty!
Orkiestra zaczęła grać walca „Nad pięknym modrym Dunajem”.
O godzinie dwudziestej zwierzęta wyszczotkowane i wytwornie wystrojone zaczęły się schodzić na polanę. Lotniczy reflektor rzucał snop światła na scenę nad którą wisiał ozdobiony kwiatami portret Wyliniałego. Zamyślony, z łbem podpartym łapą, patrzył w niebo usiane gwiazdami.
- Jaki piękny portret naszego Kocura – zachwycała się Norka.
- A ja nie wiem, czy taki piękny, niby Kocur, a nie Kocur, trochę jakby niepodobny do siebie. Mnie się ten portret nie podoba – wybrzydzał Jeżyk, ale nikt już na niego nie zwracał uwagi, bo właśnie orkiestra zaczęła grać walca Straussa, a na scenie pojawił się bohater wieczoru.
- Brawo! Niech żyje Kocur! Nasz Kocur! - skandowały zwierzęta.
Wyliniały skinął łbem na znak, że słyszy, że dziękuję i wita.
Po chwili machnął łapą orkiestrze, by przestała grać. Zapadła cisza.
- Kochani! Jesteśmy razem i tylko to się liczy. Ja z wami, wy ze mną. Oczywiście beze mnie, to już nie wy, co ja mówię, beze mnie was nie ma, ale spokojnie, nie zniknę, nie zostawię was. Na zawsze będę z wami. A dlaczego? To proste. Normalnie kurwa kocham nasz las, no i wiadomo was.
- Kochamy cię Kocurze, jesteś cudowny! – odpowiedziały zgodnym chórem zwierzęta.
- No wiem, wiem, ale zdradzę wam sekret, muszę wam to wyznać. Żyję dla was! Tak, tak, dla was. Nasz piękny las zasługuje na wszystko, co najlepsze. Kocuria zasługuje na waszego Wyliniałego. Dlatego ostatnio długo myślałem – Kocur podrapał się wymownie po łbie - koniec z gorszącym brakiem godności, tym żałosnym umizgiwaniem się innym lasom, leżeniem na pleckach i nadstawianiem brzuszka wrogom, a nuż pomiziają albo z łaski poczochrają wam futerka.
Godność na zawsze odnowi oblicze lasu. Naszego lasu. Od dziś mówimy dość! Wstajemy na równe łapy, wstajemy z podniesionym łbem, z wyprostowanym ogonem wstajemy ku przyszłości. Jednak, żeby tak się stało, musicie mnie słuchać i wiernie podążać za mną, bo tylko ja jestem tym, który wie. Słuchajcie więc uważnie. Oto strategia i moje dla was przesłanie:
DOBRA ZMIANA FUTRA DLA LEPSZEGO JUTRA.
Ktoś powie, co to za strategia, raptem jedno zdanie. Wiecie co mu powiem? Powiem mu, że są takie zdania, które odmieniły losy świata.
– Z ciekawości zapytam – zaśmiał się Wyliniały - jak sądzicie, czy wasz Kocur jest mądry?
- Tak! Jesteś mądry, najmądrzejszy na świecie! – zawołały zgodnie zwierzęta.
- No właśnie, jestem mądry i cieszę się, że to wiecie, bo ja w odróżnieniu od innych, mam na swoją mądrość pokrycie.
Moja mądrość to oczywista oczywistość! Oczywistość oczywistości bym powiedział. Mądrość nie mieszka w nadmiarze, w paplaniu – kontynuował - w tych kilku słowach jest mój nieprzebrany, nadprzyrodzony geniusz, i jak widzicie, dzielę się nim z wami, bo jestem mądry, szlachetny i szczodry. Mam powtórzyć?
- Tak! Błagamy cię Kocurze, zrób to! Powtórz!
- Jestem mądry, tfu, co ja mówię, DOBRA ZMIANA FUTRA DLA LEPSZEGO JUTRA! – poprawił się Wyliniały.
- No dobra kurwa kochani dość gadania. Ogłaszam bal za otwarty!
Orkiestra zaczęła grać walca „Nad pięknym modrym Dunajem”.
PRZECZYTAJ JESZCZE