reklama

KOCUR 43. Konfitura albo śmierć

fot. nadesłane
- Pamiętaj Sierściuchu, masz gadać tak jak się umówiliśmy. Powiesz coś głupiego i po tobie. Nie myśl, że ci się kolejny raz upiecze. Kocur coś wspomniał o kastracji. A zresztą i tak są na ciebie haki… foty, dowody i różne ślady, te, jak to mówią, biologiczne … kto wie, może twoje ostatnie - zaśmiała się wrednie Norka.
REKLAMA
- Oczywiście Noreczko, przecież się umówiliśmy. A słowo przewodniczącego, czyli moje, to słowo pewne i trwałe jak tytan. Zaraz kastracja. No co ty.

-Tytan nie tytan, masz robić to, co uzgodniliśmy z Wyliniałym. Za chwilę pojawi się Jeż z konfiturą i opowiesz o swoim cudownym ocaleniu, o Kocurze, o mnie i … coś tam powiesz o Wiewiórce. Oczywiście bez przesadnego zachwytu, tylko, że troszkę pomogła. Skoro tak bardzo Wyliniałemu na tym zależy,trudno. Uparł się nie wiedzieć czemu - westchnęła i pokręciła łbem na znak, że uważa to za niepotrzebne.

Nie przepadała za Wiewiórką, zresztą tak samo jak Wiewiórka nie przepadała za nią. Nie lubiły się i na każdym kroku prawiły sobie złośliwości, choć trzeba przyznać, że robiły to elegancko i z klasą. To znaczy… one tak myślały.

- Pamiętasz jak masz nazywać Borsuka?

- Mam powiedzieć, że słyszałem jak mówili, że "muszą powiadomić Borusia, bo jak Boruś się dowie to sprawę załatwi i żeby uważać, bo jak coś pójdzie nie tak, to Boruś się zemści, bo nigdy nie wybacza".

-Tak, tak masz mówić i wspomnisz o haraczu, że widziałeś jak liczyli kasę dla Borsuka i kpili, że strasznie jest pazerny, że taki bogaty, a łasi się nawet na zupę z torebki i fasolkę po brukselsku.

- Po bretońsku – poprawił ją Sierścicuch.

- Nieważne po jakiemu, ważne, że żarłoczny taki. Może być po bretońsku. To nie wszystko, zapomniałeś? – zapytała Norka lekko poirytowana przemądrzałością Sierściucha.

- Powiem jeszcze, że jak te grubasy z sygnetami pakowały pieniądze dla Borsuka, to nabijały się, że erotoman i ciągle by tylko ten tego, no wiesz - obleśnie uśmiechnął się Sierściuch.

- No i na sam koniec powiesz – dodała Norka - że przypomniało ci się chyba coś bardzo ważnego. Kiedy zamknęli cię w szałasie, słyszałeś, że na zewnątrz coś zakopywali, ale nie wiesz co.

Norka oglądała swoje pazury z resztkami czerwonego lakieru i co jakiś czas kontrolnie omiatała wzrokiem okolicę. Zbliżała się godzina spotkania z Jeżykiem. Słońce chyliło się ku zachodowi, gdy zza wzgórza wyłonili się członkowie Leśnej Młodzieżówki. Przodem biegł Jeżyk, Mysz, lisek, Gawron, Wilczek, Łasica, a za nimi cała reszta.

- On żyje! -wydarła się na całe gardło Mysz. - jakie szczęscie, nasz przewodniczący żyje. Już biegniemy do ciebie Sierściuchu. Uratujemy cię. Mamy konfiturę!
PRZECZYTAJ JESZCZE
pogoda Kazimierz Dolny
5.4°C
wschód słońca: 07:07
zachód słońca: 15:32
reklama

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez w Kazimierzu